Warsztaty tradycji wielkanocnych w Muzeum Szlachty Mazowieckiej

przez Monika Tarka-Kilen

Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie i oddział Muzeum Pozytywizmu w Gołotczyźnie organizują dla dzieci i młodzieży warsztaty edukacyjne poświęcone tradycji i zwyczajom wielkanocnym. Warsztaty odbędą się od 15 marca do 14 kwietnia. 

Zajęcia przeznaczone są dla grup zorganizowanych i skierowane są  dla dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym. Podczas warsztatów  uczestnicy  zapoznają się z tradycjami okresu Świąt Wielkiejnocy oraz wykonają  własnoręcznie palmy lub ozdoby wielkanocnego stołu.

Zajęcia  będą się odbywać w Muzeum Pozytywizmu w Gołotczyźnie, które jest oddziałem Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie  a także w  w budynku ekspozycyjnym Muzeum przy ul. Warszawskiej 61. w  terminie  od 15.03 do 13.04 2022r. od wtorku do piątku. Czas  zajęć to 90-120 minut

Zapisy na konkretny dzień i bliższe informacje pod numerami tel. (23) 672 55 87 – Ciechanów, (23) 671 30 78 – Gołotczyzna.

Tradycje około wielkanocne mieszkańców mazowieckiej wsi.

Wielki tydzień poprzedzający uroczystości Świąt Wielkanocnych, w kulturze drobnej szlachty i mieszkańców mazowieckiej wsi, pełen był niezwykłych obrzędów budujących tradycje i kształtujących tożsamość.

W niedzielę Palmową nie tylko święcono palmy w Kościołach, ale i połykano palmowe bazie wierząc, że zapewnią zdrowie na cały rok. Palmą z bazi okadzało się lub kropiło święconą wodą krowy po ocieleniu i bydło w Wielki Piątek. Dymem z palmy okadzano również osoby chore. Również na pierwszy wiosenny wypas bydło wypędzano owymi palmami. Miało je to ochronić przed ,,natarczywością” owadów i chorobami. Natomiast zwyczaj stawiania palm w oknach miał chronić dom przed uderzeniami pioruna. Poświęconych palm nie wolno było wyrzucać, należało spalić je w piecu chlebowym, aby zapewnić sobie dobre wypieki.

Wielki Poniedziałek i Wtorek były dniami generalnych, przedświątecznych porządków. Sprzątano domy i obejścia, bielono piece i chaty, myto okna, czyszczono obrazy, szorowano podłogi. Dekorowano także domy – na przykład wycinankami z kolorowego papieru, wydmuszkami jaj. Pod sufitami zawieszano pająki – ozdoby te wykonywano z kłosów zbóż, piór, bibuły i kolorowego papieru. Na wsiach upowszechniły się też wielobarwne kwiaty z bibuły, które stanowiły ozdobę ram obrazów i domowych ołtarzyków. Bibułkowymi serwetkami wykładano półki w kredensach i serwantkach, a okapy nad kuchniami obramowywano bibułkowymi wycinankami w kształcie ząbków.

Wielka Środa to dzień, w którym dokonywano topienia Judasza, w ten sposób przypominano o tym, że Judasz za 30 srebrników zdradził Jezusa. Zwyczaj ten swoje korzenie ma w pogańskim obrzędzie topienia Marzanny, który przez duchowieństwo – został schrystianizowany.

W Wielki Czwartek na znak żałoby milkły dzwony w kościołach, zastępowane były drewnianymi kołatkami. Uważano, że hałas nimi wywoływany odstraszał złe moce, dlatego gospodarze obchodzili z nimi całą wieś. Gospodynie tymczasem w kościołach „ubierały” Groby Chrystusa.

W Wielki Piątek był dniem żałoby po śmierci Jezusa, dlatego nie odprawiano mszy świętej w kościołach, za to odbywała się Adoracja Krzyża. Na Północnym Mazowszu wieczorem w Wielki Piątek kobiety odwiedzające Groby Pańskie przynosiły ze sobą tak zwane „Światło” czyli szklaneczki wypełnione wołowym łojem z lnianym knotem. Mężczyźni, natomiast symbolicznie rozpoczynali pracę w polu, aby zapewnić sobie dobre plony. Powszechnie też uważano, że tego dnia należy zrobić pranie, bo wówczas krowy będą dawały dużo mleka. Natomiast proboszczowie wybierali wyróżniających się dobrą opinią mężczyzn do pełnienia straży grobowych, które pilnowały grobu Chrystusa, aż do rezurekcji.

W Wielką Sobotę w każdej parafii święcono pokarmy, proboszcz odwiedzał dwory i święcił stoły pańskie, a potem pokarmy chłopów, którzy gromadzili się przed dworem. Przy drzwiach dworu stawiano kosz do którego ludność wiejska wkładała surowe jajko, jako podziękowanie dla plebana. W tym dniu na cmentarzach przykościelnych odbywało się również święcenie ognia i wody. Ogień rozpalano ze starych krzyży i cierni, gdy zapłonął ksiądz go święcił a następnie płonącą się gałązką głogu zapalał paschał. Ludność te nadpalone gałązki zabierała do domu, potem gospodarze wkładali je w węgły budynku, aby chroniły dom przed ogniem lub splatali z ich koronę i zawieszali na krzyżyku nad drzwiami. Natomiast święconą wodę nabierali do malutkich buteleczek i po powrocie kropili nią dom, zagrodę, inwentarz i domowników. Reszta wody miała służyć przez cały rok przy specjalnych okazjach, takich jak narodziny dziecka, pierwszy siew czy kolęda.

W Wielką Niedzielę o świcie odprawiano rezurekcję -trzygodzinną mszę świętą, w której obowiązkowo uczestniczyli wszyscy wierni. Masza ta rozpoczynała się procesją, podczas której przy biciu dzwonów obnoszono Najświętszy Sakrament trzykrotnie dookoła świątyni. Po zakończonej rezurekcji gospodarze, którzy przyjeżdżali na mszę furmankami, urządzali tak zwane wyścigi zaprzęgów. Wierzono, że ten gospodarz , który jako pierwszy dotrze do domu, będzie miał najlepsze zbiory zboża i udane żniwa a także będzie się cieszył dobrym zdrowiem przez cały rok. Po tym zasiadano do Wielkanocnego stołu, który musiał być suto zastawiony. Dzielenie się jajkiem i składanie życzeń otwierało ucztę. Na stole królował baranek misternie rzeźbiony z masła, dalej prosię upieczone w całości z chrzanem, szynki, kiełbasy, baby, mazurki i inne zimne dania, bowiem w ten dzień zazwyczaj w ogóle ognia nie rozpalano. Wielkanoc była jedynym dniem w roku, w którym obowiązywał zakaz jakiejkolwiek pracy prócz karmienia zwierząt, zatem upływał na odpoczynku i rozmowach w rodzinnym gronie.

Poniedziałek wielkanocny przynosił swawole związane ze śmigusem, od rana na mazowieckich wsiach panowała ogólna wrzawa, rozbrzmiewały krzyki i śmiech młodych panien obficie oblewanych wodą przez kawalerów. Zwyczaj ten był przyzwolonym przez wiejską społeczność rodzajem zalotów i świadczył o zainteresowaniu panną męskiego grona. Czyste i suche ubranie świadczyło o braku powodzenia. Przyzwolenie na tak obfite oblewanie wodą wynikało z jej wyjątkowej w tym czasie mocy oczyszczającej. Od przymusowej kąpieli w stawie lub w korycie do pojenia zwierząt panny mogły się wykupić obdarowując upatrzonych kawalerów własnoręcznie wykonanymi pisankami. Mali chłopcy natomiast dzień rozpoczynali od chodzenia po wykupie. Obiegali domy z koszykiem zaczynając od matek chrzestnych, gdyż oprócz pisanek, czy wielkanocnych smakołyków, mogli liczyć na drobne pieniądze. Śmiało można stwierdzić, iż Poniedziałek Wielkanocny był najweselszym dniem w całym roku.

Źródło: Muzeum Szlachty Mazowieckiej

Polecane artykuły

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Akceptuj Czytaj więcej