Wszystkich kochać i wszystkim służyć – Sygnet Niepodległości dla rotmistrza Pileckiego

przez Monika Tarka-Kilen

Rotmistrz Witold Pilecki został pośmiertnie uhonorowany Sygnetem Niepodległości na XIII Festiwalu Filmowym NNW w Gdyni. Nagrodę odebrała córka rotmistrza pani Zofia Pilecka-Optułowicz.

Ojciec jest godzien tego wyróżnienia, kochał Polskę fanatycznie, dla Polski żył i zginął, nigdy się nie skarżył na dolę, która mu przypadła. Modlił się. Z wielką godnością złożył dar życia dla Ojczyzny. Kochał też młodzież, liczył na następne pokolenia, chciał żeby Polska była ukochana. Teraz jest mnóstwo szkół im. Witolda Pileckiego i przybywają kolejne. Jestem szczęśliwa, że miałam takiego tatę –powiedziała pani Zofia po odebraniu nagrody.

W czasie Festiwalu pani Pilecka spotkała się także z publicznością. Opowiadała m.in. o tym jak tata ją wychował. Uczył ją jak być dzielną i to było przygotowanie do wszystkich sytuacji życiowych. Zdążył jej wiele przekazać, choć ostatni raz widziała się z nim jak miała 13 lat.

Kończąc dzień składam raport ojcu, z tego dnia który minął, co zrobiłam dobrze a co zrobiłam żle. Tych złych rzeczy jest więcej. Bo ojciec kazał wszystkich kochać i wszystkim służyć. Ale to jest trudne w życiu dorosłego człowieka. Co to znaczy kochać? To nie robić nikomu krzywdy. A co to znaczy służyć? Widząc jego złe postępowanie, rozmawiać z tym kimś o tym. Zastanów się co robisz, zawróć ze złej drogi i idź na drogę dobra. I to jest właśnie to służenie i kochanie – mówiła pani Zofia.

Zaznaczyła, że choć żal straty ojca to jest rzecz wielka to ona nie odczuwa tego tak bardzo boleśnie, bo ma z ojcem cały czas kontakt.

Witold Pilecki to postać wyjątkowa, barwna i tragiczna jednocześnie. Waleczny kawalerzysta, kochający mąż i ojciec, pracowity ziemianin budujący lokalną społeczność, urodzony konspirator i ochotnik do KL Auschwitz. Rysownik, malarz i poeta. Człowiek, który niejednokrotnie ocierał się o śmierć, aby wykonać powierzoną mu misję. To również żołnierz Powstania Warszawskiego i więzień komunistycznej katowni na Rakowieckiej, gdzie obecnie jest Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL, wraz z celą, w której przetrzymywano rotmistrza.

Polecane artykuły

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Akceptuj Czytaj więcej