Czas festiwali filmowych w pełni. Tydzień po zakończeniu XIII Festiwalu NNW w Gdyni, w Warszawie ruszył 37 WFF. Widzowie mogą zobaczyć prawie 170 filmów, zgłoszono produkcje ze stu krajów na świecie. Wśród najciekawszych tytułów wymieniane są “Nosorożec” Olega Sencowa, “Jane według Charlotte” Charlotte Gainsbourg i “Brigitte Bardot Cudowna” Lecha Majewskiego.
Jak powiedział dyrektor festiwalu Stefan Laudyn, wybierając filmy brał pod uwagę interesujące historie dobrze opowiedziane językiem współczesnego kina:
To jest nasze generalne kryterium. Bardzo dobrze, jeśli film wzrusza widza i jeśli nie pozostawia go obojętnym. Może go np. rozśmieszyć, poruszyć, ale obojętność jest najgorsza. Jeżeli chodzi o przekrój tematyczny, to są te same kwestie, które przewijają się w naszych rozmowach i w mediach – uchodźcy, problemy rodzinne, historia wolności. W tym roku będziemy mieli filmy z dosłownie całego świata – z Europy, obu Ameryk, Azji i nawet z Afryki.
Festiwal oficjalnie zainaugurował 8 października pokaz “Kapitan Wołkonogow uciekł” Natashy Merkulovej i Alekseya Chupova, zrealizowany w koprodukcji rosyjsko-estońsko-francuskiej. Z kolei na zakończenie WFF pokazana zostanie koprodukcja bułgarsko-fracuska “Kobiety płaczą” Veseli Kazakovej i Miny Milevy.
W Konkursie Międzynarodowym wystartuje 15 tytułów. Filmy będą prezentowane również w konkursach: 1-2, Wolny Duch, Filmów Dokumentalnych i Filmów Krótkometrażowych.
WFF potrwa w Warszawie do 17 października.